Jak wyhodować motyla w domu? Krok po kroku

Poradniki

Updated on:

jak wyhodować motyla w domu

Motyle to jedne z piękniejszych stworzeń żyjących na naszej planecie. Są niezwykle kolorowe i wydają się być tak bardzo niewinne, choć trzeba pamiętać, że rozwijają się z gąsienic mogących naprzykrzać się każdemu ogrodnikowi. Jako latające owady spędzają jedynie niewielką część swojego życia, niekiedy jest to tylko jeden dzień, ale ponieważ wyglądają efektownie również w formie gąsienicy oraz przechodzą interesujący proces przepoczwarczania się, nadają się idealnie do zaszczepienia dzieciakom chęci poznawania otaczających je natury. Kiedy nasi podopieczni sami będą mogli obserwować wszystkie etapy powstawania motyla i będą im asystować, dbając o prawidłowy rozwój, na pewno wyrobi to w nich uczucie empatii i nauczy szacunku do innych istot. A w nagrodę za prawidłową opiekę zobaczą pięknego motyla!

Najlepsze jest to, że taka hodowla wcale nie jest trudna, możemy ja przeprowadzić nawet w zwykłym słoiku i chyba każdy może sobie pozwolić na tego typu zwierzątko, w przeciwieństwie, na przykład, do kota, psa, rybek, papug i innych, bardziej wymagających stworzeń. Zapraszamy do artykułu pt. “Jak wyhodować motyla w domu? Krok po kroku”

Jajeczka lub gąsienica

Aby rozpocząć hodowlę… wybieramy się na spacer. Brzmi to trochę dziwnie, ale gdzie indziej mamy poszukać gąsienicy lub jajeczek motyla? Najprościej na łące, w ogródku lub w lesie! Co prawda można także kupić larwy lub jajeczka specjalnie wyselekcjonowanych okazów w sklepach internetowych, ale na początek wystarczy nam, to co złapiemy w okolicach swojego domu. Tak więc przebywając na świeżym powietrzu prosimy dzieci, aby spróbowały wśród traw i liści odnaleźć jakieś gąsienice lub przyczepione do spodniej części listków jajeczka. Najłatwiej to zrobić w ciągu lata lub późną wiosną, kiedy larw jest prawdziwe multum.

Z nie wszystkich znalezionych jajeczek wylęgną się gąsienice motyla, a nie wszystkie znalezione gąsienice zamienią się w motyle. Niekiedy będą to ćmy lub błonkówki, ale w niczym to nie przeszkadza. Dlatego też warto, by każdy brzdąc znalazł inną larwę albo inne jajeczka, bo w ten sposób uzyskamy różne efekty końcowe, co jeszcze bardziej zachęci maluchy do poszukiwania kolejnych okazów do swojej hodowli. Jeżeli chcemy być pewni rodzaju gąsienicy i zawczasu wiedzieć w co się zamieni, to możemy skorzystać z atlasów motyli i porównać znalezione okazy z zamieszczonymi tam tablicami lub popytać na internetowych forach hodowców motyli. Pomoże to nam również uniknąć łapania larw chronionych przed wyginięciem, których zbierać nie wolno.

Ważną sprawą jest, by swoje znalezisko zebrać razem z kawałkiem roślinki, na której się znajdowało. Może to być listek, łodyga lub gałązka. Dzięki temu uchronimy jajeczka przed zgnieceniem, a gąsienicę przed zrobieniem jej krzywdy. Staramy się również zapamiętać jaka to roślina, gdyż motyle składają jaja tylko na tych gatunkach traw, warzyw, owoców i krzaków, które będą potem służyły za pokarm ich larwom, więc taka wiedza pozwoli nam odpowiednio je karmić.

Jaki wybrać domek dla larw?

Gąsienice możemy trzymać nawet w zwykłym słoiku, który ma przynajmniej litr pojemności, ale musimy pamiętać, żeby go szczelnie nie zamykać, ponieważ udusimy nasze zwierzątko. Zamiast pokrywki lepiej użyć gazy lub ściereczki zabezpieczonej gumką. Nie wolno także stawiać takiego pojemnika w pełnym słońcu, bo zbyt wysoka temperatura uśmierci gąsienicę.

Równie dobrze larwy można trzymać w pudełku, na przykład, po butach. Ale żeby dobrze było widać co się dzieje w jego wnętrzu, wycinamy jego boczne ścianki, zostawiając po 2-3 cm tektury z każdego brzegu. W miejscu okienek przyklejamy drobną siateczkę, przez którą gąsienica nie będzie mogła wyjść na zewnątrz. Da nam to dobry widok do wnętrza motylej wylęgarni i sprawi, że zawsze będzie tam świeże powietrze.

Do każdego pojemnika wkładamy roślinkę z larwą oraz dodatkowo opieramy o ścianki pudełka kilka patyczków, na których larwa dokona przepoczwarczenia.

Jak opiekować się motylem?

Hodowana gąsienica potrzebuje pokarmu. I tutaj właśnie przydaje się pamięć o roślinie, na której została znaleziona. Każdego dnia przynosimy jej nowy listek i usuwamy stary, który zostawiony w pojemniku może zeschnąć lub zgnić, stwarzając zagrożenie dla larwy. Codzienna wymiana jedzenia na świeże jest ważna, gdyż gąsienica czerpie z niego wodę, a taki dwudniowy liść ma tej wody już bardzo mało. Poza tym, im lepiej podkarmimy larwę, tym szybciej zacznie się przepoczwarczać.

Nie zapominamy o czyszczeniu odchodów i innych nieczystości.

Obserwacja

Warto nakłonić dzieci, by każdego dnia robiły notatki z poszczególnych etapów rozwoju motyla i okraszały je samodzielnie wykonanymi zdjęciami. Będzie to fajna zabawa i pozwoli im stworzyć własny mini przewodnik, za który na pewno zostaną nagrodzeni na lekcji przyrody w szkole.

Jako gąsienica owad kilka razy linieje, więc nie ma obaw, jeśli w jej domku znajdziemy porzucony pancerzyk – to naturalne. Kiedy gąsienica uzna, że już czas się przepoczwarczyć – może jej to zająć kilka lub kilkanaście dni – wejdzie na ustawione w pudełku patyczki i zamrze w bezruchu. Jeżeli zacznie tworzyć kokon, to prawdopodobnie będzie to ćma. Niemniej jednak w takiej formie pozostanie kilka dni i nie będzie już nic jeść, toteż nie musimy więcej podsuwać jej świeżych roślin. Zarówno podczas linienia jak i przepoczwarczania się nie należy pomagać gąsienicom w zrzuceniu pancerzyków, gdyż w naturze robią to same i świetnie sobie z tym radzą. Jeśli zechcemy pomóc, to możemy uszkodzić ich, niezwykle wtedy delikatne, organizmy.

Pewnego dnia, raczej na pewno rankiem, z pancerzyka zawieszonego na gałązce wydobędzie się motyl. Przez kilkadziesiąt minut jego chitynka będzie schła i skrzydła będą się prostowały, a dopiero potem zacznie nimi machać, aż w końcu uniesie się do góry. Wtedy należy wypuścić go na dwór, aby mógł się dalej rozmnażać.

Motylowi z rozprostowanymi już skrzydłami możemy podłożyć pod odnóża patyczek, a następnie przetransportować go na kwiatek. W ten sposób będzie mógł się od razu pożywić, choć przeważnie robią to dopiero kilka godzin po wyjściu z pancerza, a my będziemy mieli trochę czasu na zrobienie mu kilku ładnych zdjęć.

4.9/5 - (7 votes)

Dodaj komentarz