Dziś opowiem ci, co zabrać ze sobą na imprezy, których liczba z roku na rok rośnie. Jako stała uczestniczka rajdów pieszych, odpowiem na pytania i doradzę, kto może w nich startować, co stanowi niezbędne wyposażenie rajdu pieszego oraz jak się do niego przygotować. Rajdy rosną jak grzyby po deszczu. Szczególnie dużo jest ich po stronie naszej południowo-zachodniej granicy – w Czechach. W Polsce to wciąż niewielki odsetek imprez sportowych, lecz z roku na rok liczba zapalonych piechurów rośnie, a wraz z nimi powstają nowe pomysły na mniej lub bardziej ekstremalne rajdy piesze.
Przejdź na skróty:
Czym jest rajd pieszy?
Rajd pieszy to nic innego przejście (wiele uczestników wybiera marszobieg) “długiego” dystansu w ściśle określonym czasie, stosując się do warunków regulaminu. Rajdy mogą odbywać się po terenie płaskim oraz górskim. W zasadzie na każdym. Wszystko zależy od woli organizatora. Mogą cechować się lepszym, bądź gorszym przygotowaniem. Kilometraż rajdów pieszych też może się od siebie różnić. Rajdy zaczynają się od kilku kilometrów, a mogą skończyć na ponad stu. Wyróżniamy również te na orientację, i te wiodące szlakami. Z reguły każdy rajd pieszy posiada określoną liczbę punktów, które należy “zaliczyć”, by trasę można uznać za właściwe przebytą.
Jaki rajd pieszy wybrać? Złote rady przed rajdem
Jeśli już podjąłeś/aś decyzję o uczestnictwie w rajdzie pieszym, przyszedł czas na wybór jego rodzaju. Zacznij od zadania sobie pytania, jaki jest twój cel i jakie są Twoje możliwości. Nie ma co porywać się z motyką na słońce. Jeśli lubisz otoczenie gór, wybierz górski rajd pieszy. Jeśli Twoim celem jest sprawdzenie swojej wytrzymałości, wybierz możliwie najdłuższy rajd, jaki wydaje ci się, że możesz pokonać (z zachowaniem zasady: Mierz siły na zamiary).
Czy muszę być przygotowany fizycznie, by wystartować w rajdzie pieszym?
Podzielmy uczestników rajdów na trzy kategorie.
- Mało zaawansowani – to osoby, których aktywność fizyczna jest ograniczona do sporadycznych, aktywnych wycieczek weekendowych. Zaliczymy do niej także mężczyzn i kobiety, które raz w tygodniu jeżdżą na rowerze, rolkach, chodzą z kijakami (nordic walking) oraz spacerują.
- Średnio zaawansowani – to grupa osób, które minimum 2 razy w tygodniu trenują (od 30 minut do 2 godzin).
- Zaawansowani – należy do niej zaliczyć sportowców amatorów, uprawiających swoją dyscyplinę sportu minimum 3 razy w tygodniu.
- Mocno zaawansowani – to sportowcy, mający określone cele sportowe, trenujący z planami treningowymi.
Jeśli masz do przejścia dystans do ok. 15-20 km, nie musisz być świetnym piechurem, stałym bywalcem siłowni albo biegaczem, robiącym 40 km w tygodniu. Bez większego problemu, przejdziesz taki odcinek, nawet jeśli zaliczasz się do grupy mało zaawansowanych. Oczywiście każda dodatkowa aktywność przed planowanym rajdem pieszym jest wskazana.
Gy zamierzasz przejść większy dystans (od 30 km w górę) to odpowiedź jest jednoznaczna i brzmi: “Tak, przygotowanie jest potrzebne”. Po pierwsze, dlatego że przejście dystansu od ok. 60 km wzwyż, to dla mięśni i stawów duże obciążenie, po drugie bez odpowiedniego przygotowania można nabawić się kontuzji, która uniemożliwi nam ruch na długie miesiące.
Jeśli uprawiasz jakaś dyscyplinę sportową regularnie, to świetnie! Szczególnie jeśli jest to bieganie lub pływanie. Jeśli korzystasz wyłącznie z siłowni, to warto czas przed rajdem pieszym przeznaczyć na wzmocnienie swojej kondycji.
Co warto ze sobą mieć? Niezbędne wyposażenie.
- Napoje
- Woda – najważniejszy płyn, jaki powinieneś mieć przy sobie zawsze, wybierając się na rajd pieszy. Często trudno jest przewidzieć jak będzie wyglądać organizacja związana z punktami żywieniowymi.
- Napoje izotoniczne / energetyki – dostarczą nam potrzebnych węglowodanów oraz minerałów, których z każdym kilometrem będzie ubywać
- Coca-Cola – może niezdrowa, ale uwierzcie ratuje życie w chwilach kryzysu, gdy Was żołądek nie może już patrzeć na jedzenie, a organizm potrzebuje cukru do pracy mięśni.
- Jedzenie
- Kanapki – ich zawartość zależna jest od Waszych preferencji. Ja zawsze wybieram wędlinę i ser, bez warzywnych dodatków, by bułka się nie “rozpaprała”.
- Batony – ich nigdy za wiele! Stanowią dodatkowy zastrzyk węglowodanowy, a te z orzechami, czy zbożami sprawiają, że dłużej czujemy się najedzeni.
- Owoce – warto mieć je pod ręką. Banan czy jabłko to naturalna dawka cukrów i witamin, niezbędnych w pokonywaniu kolejnych kilometry.
- Żele energetycznej (opcjonalnie) – jeżeli chcemy uniknąć dźwigania “kilogramów” jedzenia, możemy włożyć do plecaka żele energetyczne, które w mgnieniu oka zostaną zamienione przez organizm w energię. Jeśli jednak nie jesteśmy wytrawnymi biegaczami, to nie posilajmy się wyłącznie nimi. Dla mnie żele w zbyt dużej ilości są obciążeniem dla żołądka, a na rajdach łatwo jest nabawić się dolegliwości żołądkowych związanych z nadmiernym wysiłkiem fizycznym.
- Apteczka
- Plastry przeciwko odciskom – każdy z nas ma inne “predyspozycje do odcisków i pęcherzy”, dlatego niezależnie od tego jak świetne masz buty, warto mieć je przy sobie. Jeśli nie dla siebie, to dla swojego towarzysza.
- Zestaw plastrów różnej wielkości – nigdy nie wiadomo, co może czekać Cię na trasie.
- Woda utleniona
- Bandaż zwykły i elastyczny
- Wazelina lub talk – do smarowania lub posypywania nóg, w celu uniknięcia otarć, odcisków i pęcherzy. Osobiście wybrałam wazelinę i muszę przyznać, że sprawdziła się doskonale. Smarowałam nią nogi, co 10 km. Niestety w przypadku rajdu, w którym miałam do pokonania 100 km nie uchroniło mnie to przed pęcherzami, ale zaczęły się pokazywać dopiero po 70 km, co i tak uważam za świetny wynik!
- Tabletki – w zależności od potrzeb. Na pewno warto mieć przy sobie środki przeciwbólowe i przeciwbiegunkowe.
- Dobry Plecak – jeśli nie zamierzasz podbiegać warto wyposażyć się w 20-35 litrowy plecak. Sama wybrałam opcję 30+. Plecak musi być wygodny. W przeciwnym wypadku możemy nabawić się otarć w okolicach lędźwi i ramion.
- Sprawdzone buty – określenie “sprawdzone” nie pojawia się tutaj bez przyczyny. Nie możesz wybrać się na rajd pieszy w nowo kupionych butach lub w takich, które kiedykolwiek wcześniej zrobiły Ci krzywdę. Nie polecam również miejskich adidasów. U mnie dwa razy sprawdziły się buty do biegania. Mimo, że w górach przemokły mi nogi, nie spotkały mnie żadne bolesne dolegliwości z tego tytułu. Moim zdaniem, powinieneś wybrać buty, w których nogi będą oddychać.
- Kurtka przeciwdeszczowa – zawsze warto mieć ją przy sobie. Nie zajmuje dużo miejsca, a w razie załamania pogody ochroni nas przed “zapaleniem”.
- Folia NRC – przydaje się! Podczas jednego z rajdów obserwowałam chłopaka zawiniętego w koc ratunkowy. Jednym z zadań folii NFC jest opóźnianie się wychładzania organizmu.
- Dodatkowe pary skarpetek – w razie, gdy przybrudzą nam się te pierwsze, drugie i trzecie.
- Ciepła bluzka – w nocy bywa zimno!
Co jeszcze może mi się przydać?
Opcjonalnie (w zależności od rodzaju i kilometrażu rajdu), może Ci się przydać:
- Mapnik – jeśli bierzesz udział w rajdzie na orientację zawsze wygodnie jest mieć przy sobie mapę.
- Ochraniacz na plecak w razie ulewy
- Latarka – jeśli wybraliśmy rajd obejmujący wędrówkę w nocy, koniecznie musimy wyposażyć się w czołówkę.
- Kompas – jeśli to rajd na orientację.
Nie oszukujmy się – przejście 100 km w 24 godziny jest dużym obciążeniem dla całego organizmu. Po takim wysiłku możemy mieć problem z przyswajaniem “normalnego” jedzenia. Nasze żołądki nie są przyzwyczajone do pracy 24/24. Organizm będzie dochodził do siebie pomału. Prawdopodobnie będziemy mieli dość patrzenia na owoce i batony. Warto sięgnąć wtedy po dobrą odżywkę białkową pozbawioną węglowodanów, która pomoże nam w szybszej regeneracji mięśni.
Tego typu imprezy wzmacniają pewność siebie! Jeśli pokonasz wyznaczony przez organizatora dystans (np. 100 km), zdasz sobie sprawę jak wiele Twój organizm potrafi znieść. Wzrośnie Twoja wiara we własne siły i możliwości! A jeśli z jakiegoś powodu Ci się nie uda… Za rok będziesz chciał wrócić i spróbować raz jeszcze!