Właśnie wpadłeś na pomysł żeby wybrać się na ryby? Nie jesteś zapalonym wędkarzem, ale skompletowałeś jako taki sprzęt i brakuje Ci tylko przynęty? Nie ma w pobliżu żadnego sklepu wędkarskiego żeby pójść na zakupy, a na chleb i kukurydzę jedyne co ostatnio złapałeś, to gumę w rowerze jak wracałeś znad jeziora? W takim wypadku, podamy Ci parę sposobów na złapanie rosówek – częściej nazywanych dżdżownicami lub glizdami (choć to ostatnie określenie jest błędne). Ta wiedza przyda się również doświadczonym wędkarzom, którzy często chodzą na ryby, ponieważ rosówki w sklepach są dość drogie i ciężko było by je codziennie kupować. Zapraszamy do artykułu pt. “Jak złapać robaki na ryby?”.
Przejdź na skróty:
Gdzie i kiedy łapać robaki?
Zanim zaczniesz łapać dżdżownice musisz wiedzieć gdzie i kiedy ich szukać. Ze znalezieniem odpowiedniego miejsca nie ma problemu, bo występują one na terenie całej Polski, a unikają jedynie gleb gliniastych, przesuszonych i torfu. W większych ilościach występują w miejscach zacienionych i wilgotnych np. trawnik, łąka, ogródek, bardzo chętnie zasiedlają kompostowniki i rejony przykryte dużą ilością liści, gdzie mają dużo pożywienia. Łatwo poznać miejsca ich pobytu, bo albo w pobliżu znajdzie się jakiś kopiec kreta, który na nie poluje albo po deszczu na ziemi pojawią się małe kopczyki ziemi. Natomiast trudniej z wyznaczeniem odpowiedniej pory do zbiorów. Oczywiście, w każdej chwili możemy iść przekopać grządki na ogródku i w ten sposób złapać kilka sztuk, ale łatwiej wybrać moment, kiedy robaki same wychodzą z ziemi. A robią to najchętniej w nocy (nie wcześniej niż przed 21) i po deszczu, chociaż też nie zawsze, bo musi być jeszcze ciepło. W ciągu dnia znajdziesz rosówki pod większymi kamieniami (jeśli żona robi Ci wyrzuty z powodu Twojego większego brzucha, to możesz jej powiedzieć, że im większy kamień, tym większa glizda pod nim siedzi) i innymi przedmiotami, które długo leżą w jednym miejscu.
Sposób “na deszcz”
Jeśli nie chcesz czekać do wieczora albo na deszcz to weź ze sobą wiaderko i znajdź w pobliżu jakiś zacieniony i wilgotny kawałek gruntu np. trawnik. Polej upatrzone miejsce wodą i na jego środku połóż odwrócone dnem do góry wiaderko i zacznij w nie pukać patykiem. W ten sposób dżdżownice pomyślą, że pada deszcz i zaczną wychodzić na powierzchnię. Pamiętaj, aby stać w jednym miejscu, bo chodząc możesz spłoszyć robaki, które wyczują wibracje spod Twoich butów.
Sposób “na kreta”
Dobrym i praktykowanym od wielu lat sposobem na łapanie rosówek jest użycie metrowego kija, który do połowy wbijamy w ziemię. Kiedy następnie zaczniemy ruszać wystającą częścią na boki i kręcić nią kółka to wyślemy sygnały podobne do tych jakie wytwarza kret. Dżdżownice chcąc się schować przed drapieżnikiem czym prędzej zaczną wychodzić na powierzchnię. Zamiast wyginać kij możemy go pocierać dużym pilnikiem (jak na filmie poniżej). Podobnie jak wcześniej najlepiej praktykować tę metodę w wilgotnej glebie.
Jak przechowywać złapane robaki?
Istnieje jeszcze metoda wywabiania rosówek prądem, ale po takim zabiegu żyją one bardzo krótko, a poza tym, jeśli nie wiesz jak, to lepiej tego nie rób, bo możesz już nie zdążyć wybrać się na ryby. Staraj się łapać tylko tyle robaków ile potrzebujesz, bo dżdżownice są bardzo pożyteczne (użyźniają i napowietrzają glebę) i szkoda je męczyć. Nadmiar możesz wysypać gdziekolwiek na ziemi lub założyć własną mini-hodowlę i trzymać je w chłodzie i cieniu np. w wiadrze w piwnicy z odrobiną ziemi. Co jakiś czas trzeba je polać odrobiną wody i dać im jeść jakieś nadpsute owoce, a będą służyły długi czas.